W ostatnich dniach mieliśmy wątpliwą przyjemność, by przyglądać się kilku przykładom naprawdę skrajnie hejterskich zachowań skierowanych na pewien jasno określony cel, których efekty całkowicie rozminęły się z zamierzeniami autorów. Skrajnie się rozminęły! Co więcej, wydaje mi się, że tylko naprawdę dobry PRowiec mógłby wpaść na pomysł, jak w lepszy sposób wypromować przeciwnika, którego chciało się trafić w oko, by ostatecznie strzelić sobie w kolano.

Quo Vadis Uber

Warszawscy taksówkarze pomyśleli, że oblewając samochody Uberowców pokażą im faka, pochwalą się tym na swoim profilu społecznościowym i wszyscy rytualnie wyciągną razem z nimi ten sam palec w stronę znienawidzonych kierowców amerykańskiej korporacji. Przeliczyli się. To co się potem zadziało raczej nie można nazwać falą poparcia i chyba nawet ludzie, którzy w jakiś sposób nadal rozumieli taksówkarskich pierników, stracili do nich resztki szacunku. Jeżeli jeszcze je zachowaliście to może trafi do Was ten komentarz.

Dobrze, że nie ucierpiał żaden z klientów uberpatologii,
chociaż w przyszłości wszystko może się zdarzyć…

Chwalenie się przestępstwem jest już skrajną głupotą. Nie wiem jednak jak nazwać próbę zastraszania klientów innej marki z towarzyszącą temu myślą, że staną się po tym naszymi klientami. Dokąd zatem zmierza Uber? Ja widzę tylko rosnące zyski, PR taksówkarski już o to zadba.

Kto jadł, a komu zabrano koryto

Pani współwłaścicielka kamienicy z Krakowa pomyślała, że zachowując się wedle ogólnie przyjętych norm w sposób skrajnie chamski, stanie się bohaterem i pomoże swojej sprawie. Niestety. Prezydenta czekają kolejne spotkania z przedstawicielami innych krajów, prawdopodobnie w innym hotelu, natomiast Pani może jedynie szykować się na kolejne pozwy. Brawo Ty, jakby powiedziała prezydent innego miasta.

Wniosek?

Odnosi się do obydwu przypadków i w swej prostocie zdaje się być naprawdę strasznie odkrywczy: walczcie na argumenty a nie na poziom chamstwa. Wiele osób naprawdę zdziwiłoby się widząc dzisiaj zamiast kolejnych wrzutek i chamskich podśmiechujek racjonalną walkę na argumenty.