Nawet prawdziwego mężczyznę, pomimo wrodzonej odporności na wszystko, może dotknąć choroba. Nie pozostaje mu wtedy nic innego jak walczyć z wrogiem i stanąć na wysokości zadania. Mężczyzna chorobę przechodzi w milczeniu i pełnym skupieniu. Czasami musi jednak zadać jedno ze strategicznych pytań.
1. Może się czymś mocniejszym wyleczę?
Podpieraj się sprawdzoną zasadą: czym się strułeś, tym się lecz, a wódką kiedyś na pewno się strułeś. Zresztą alkohol odkaża rany, więc i chorobę odkazi.
2. Możesz już mnie nie pytać o tego lekarza?
Nikt nie ma prawa powiedzieć Ci kiedy masz pójść do lekarza. Zrobisz to wtedy, kiedy będziesz uważał za słuszne.
3. Gdzie jest mój papier?
Nigdy nie kupuj chusteczek higienicznych. Rozwarstwiają się, a po zużyciu i tak nikt nie rozpozna.
4. Myślisz, że jak przestanę pisać/grać/czytać to szybciej wyzdrowieję?
Oczywiście, że nie! Doczytaj Kierkegaarda i na spokojnie skończ pobocznie zadanie w Wiedźminie. Spanie Ci na pewno w niczym nie pomoże!
5. A może zrobiłabyś mi taki pyszny rosołek, herbatkę z maliną?
O cokolwiek poprosisz podczas choroby, musisz to zdrabniać. Polscy naukowcy udowodnili, że takie pytanie brzmi bardziej męsko i wzmacnia jego efekt.
6. Sprawdzisz czy mam gorączkę?
Koniecznie ręką. Termometr jest dla ciot!
7. Dasz mi drugi kocyczek?
Prawdziwy mężczyzna musi się wygrzać! To podstawa! Podkręcamy kaloryfery, przykrywamy się pierzyną i kocyczkiem, drugim kocyczkiem i czekamy.
8. Pocę się, pocę się. Czy nie za bardzo się pocę?
Nie, nigdy nie pocisz się za bardzo! Trzymaj kolejny kocyczek!
9. Może bym się umył?
Umyłbyś się, koszulka cała mokra, trochę jakby śmierdzisz, ale nie, zaraz będzie tak samo. Obróć kołdrę i będzie dobrze.
10. Czuję się lepiej, może wyjdę z kolegami?
Oczywiście, że Ci lepiej. Ile można leżeć i czekać. Idź, a przed wyjściem popraw sobie humor, wracając do punktu pierwszego.