Miłość, czyli tysiące pytań i prawie żadnych odpowiedzi zawartych w milionach piosenek, książek i filmów. Powiedzieć miłość, to tak jakby nic powiedzieć. Bo czy naprawdę wiemy, o czym mówimy? Nie mówię wcale, że jestem mądrzejszy. Doświadczenie wręcz pokazuje, że gówno się na tym znam. Wydaje mi się jednak, że o pewnych tematach mogę się wypowiadać z przekonaniem graniczącym z pewnością. No to kiedy jest ta miłość?

Kiedy patrzycie sobie w oczy i wiecie. Może to być głębokie spojrzenie podczas romantycznej kolacji, zmarszczka w kąciku pojawiająca się na dobrej komedii, czy krótki rzut oka nad piwem, siedząc w knajpie w grupie przyjaciół. Mrugnięcie, sekunda i po prostu wiecie.

Pietruszka, którą wiesz, że ona nie lubi i pamiętasz o tym, nawet kiedy Ona zapomina. „Proszę bez pietruszki”. Tylko tyle i aż tyle.

Jak upijesz się na mieście do nieprzytomności, rano rzucisz bezwładne ciało na wyro i na południowym kacu, oprócz sążnej zjebki, równie mocno postawi Cię na nogi woda z cytryną i aspiryna.

Miłość to kiedy dokładnie wiadomo, że nie lubisz robić zakupów. Ona on tym wie. Ty wiesz, że Ona wie. Ona wie, że Ty wiesz, że Ona wie, a na koniec i tak idziecie na wspólny szoping. Zainteresowanie zakupami jest obligatoryjne, więc kiedy po kilku godzinach ciekawsze wydają się już nawet ostatnie wyniki krykieta w lidze indyjskiej wyszukiwane na komórce, to jednak zawsze dodajesz na koniec: wyglądasz nieziemsko.

Gdy nikt nie zapyta Ciebie: Po co?, kiedy wieczorem wychodzisz ze znajomymi. Pytanie: Napisz co się dzieje? jest jednak jak najbardziej odpowiednie. Szczególnie w okolicach drugiej nad ranem.

Miłość jest wtedy, kiedy umiecie milczeć. Każdy dla siebie i każdy po swojemu. Rozmawiacie milczeniem i nie przekrzykujecie się przy tym. Wewnętrzna emigracja to nic złego, o czym czasami zdarza się nam zapomnieć.

Te nieme poranne i nocne pocałunki. Bo goni praca, bo wyjazd służbowy i wiele innych z pozoru ważnych  spraw. Nie czujecie ich, ale uśmiechacie się przez sen, wiedząc, że jest dobrze, że lepiej już chyba być nie może.

Miłość to książka odłożona na półkę, kiedy zasnęła wraz z Tobą snem człowieka szczęśliwego i spokojnego o jutro.

Milczcie po swojemu, wybierajcie pietruszkę z rosołu, całujcie się i pijcie ze szczęścia, byle tylko o poranku dostać najbardziej oczekiwaną zjebkę.