Londyn to całkiem duże miasto. Truizm, ale naprawdę musicie zdać sobie sprawę, że centymetr na tutejszej mapie nie oznacza wcale, że szukane miejsce znajduje się tuż obok. Zdecydowanie bardziej należy się liczyć się z tym, że trzeba będzie przejść dobrych kilkanaście/kilkadziesiąt minut, by dotrzeć do celu. Komunikacja miejska w Londynie nie należy może do najtańszych, ale korzystanie z niej jest obowiązkowe, by móc w pełni cieszyć się wyjazdem. Jeżeli natomiast chcecie w jak najkrótszym czasie zobaczyć jak najwięcej, to właśnie na oszczędność czasu powinniśmy wydać pieniądze. Cięcia budżetowe możemy zrobić zdecydowanie na innych kwestiach.
Komunikacja miejska w Londynie = Oyster card
Jeżeli chodzi o przejazdy komunikacją miejską, w Londynie mamy do wyboru kilka opcji:
Nie ma nawet sensu rozpisywać się o czwartej opcji-kupowaniu biletów jednorazowych, gdyż jest to skrajnie nieopłacalne. Ze względu na zależność ceny od godziny przejazdu, na starcie należy odrzucić travelcard. Wyjeżdżając na kilka dni, po prostu nie mamy czasu myśleć, czy jeszcze mieścimy się w godzinach szczytu, czy może już możemy jechać po niższych kosztach. Płatność kartą może być z kolei problematyczna ze względu na przewalutowanie funtów na złotówki. Możemy na tej operacji nieco stracić. A nikt nie chce przecież niczego tracić! Travelcard dodatkowo nie upoważnia do zniżek na przejazdy tramwajami wodnymi i Emiarets Cable Car. Tak więc bezsprzecznym zwycięzcą w tym wyścigu zostaje Oyster card.
Oyster card
Ile kosztuje Oyster Card? Opłata składa się z dwóch części. Pierwsze pięć funtów zapłacimy za depozyt, który możemy odzyskać pod koniec wyjazdu, a dodatkowe 5 £, jako prepaid na przyszłe opłaty za przejazd. Oyster card kupimy w jednym z setek automatów, rozsianych po całym Londynie (wystarczy wejść do przystanku metra). Jeżeli nie wiecie gdzie kliknąć, nie bójcie się zapytać o pomoc któregoś z pracowników-są bardzo pomocni. Nie znacie angielskiego? Powiedzcie tylko Oyster card, a wyklikają Wam cały proces do końca. Dodać należy, że depozyt można odzyskać dopiero po 48h od zakupu karty. Jeżeli jesteście tutaj krócej, musicie podejść do King’s Cross Visitor Centre i tam dostaniecie swoje 5 £.
Jeżeli chodzi o komunikację miejską, w Londynie istnieje coś takiego jak daily capping, czyli maksymalna kwota, którą dziennie możemy wydać na komunikację miejską używając jej wielokrotnie. W przypadku jazdy autobusami maksymalnie możemy wydać 4,50 £. Gdy do swojej trasy dorzucimy metro, cena maksymalna wzrośnie już do 6,80 £.
Double-decker-londyńskie autobusy
Kto w dzieciństwie nie widział siebie przemierzającego ulice Londynu w czerwonym, piętrowym autobusie. Nie ma znaczenia czy jesteś fanem kultury angielskiej, czy kojarzysz je tylko z filmów. Przejażdżka piętrowym autobusem, oprócz oszczędności czasu i nóg, to również jeden z podstawowych punktów na mapie turystycznej. Warto więc, kiedy jest to tylko możliwe łączyć przyjemne z pożytecznym. W tym przypadku naprawdę warto!
Na koniec należy dodać, że centrum Londynu stoi w korkach, dlatego teoretycznie czasami szybciej wychodzi gdzieś podejść, niż korzystać z komunikacji miejskiej. Powiedzcie to jednak zmęczonym nogom. W przejazdach po Londynie zdecydowanie pomoże Wam również aplikacja https://citymapper.com/
Jeżeli chcecie dodać do swojego londyńskiego budżetu dodatkową stówkę, kliknijcie link poniżej! Podpowiedzi jak wybrać idealne mieszkanie w Londynie znajdziecie natomiast w tekście Jak wynająć pokój lub mieszkanie na Airbnb.
A teraz szukajcie biletów do Londynu. Weekend w Londynie do zdecydowanie zbyt krótko, ale kolejna wyprawa będzie już pewnie o wiele dłuższa