To, że nie wypowiadasz czegoś na głos, wcale nie oznacza, że nie istnieje. Nawet jeżeli tak bardzo starasz się zapomnieć, a później wydaje się, że z dnia na dzień myślisz o tym coraz mniej. Zawsze przyjdzie chwila, kiedy wszystko wraca na GPSie jak pijany bumerang i wali Cię prosto w głowę, kiedy kupujesz bułki w sklepie, popijasz wódkę colą lub śpisz w najlepsze z uśmiechem na twarzy. Budzisz się wtedy z tym głupim uśmiechem przechodzącym w zrozpaczony smutek i nie możesz już zasnąć.

Nie czujesz niczego na co dzien, ale kiedy zaczyna być już cicho i bezpiecznie wszystko nagle wraca i otwiera pasy bezpieczeństwa. Papierowa karoseria, mająca chronić przed każdą kolizją, projektowana mozolnie miesiącami, wgniata się i rozpada jak dziecięce marzenia o zostaniu pilotem. Tak dobrze pamiętam jak kiedyś płakałem do rana, bo chciałem zostać Maverickiem z Top Guna.

Smakując zapach nocy

Wstajesz i nie wiesz już do końca co jest prawdą. To czego pragniesz, co widziałeś i miałeś na wyciągnięcie ręki, czy puste miejsce obok i poduszka, gdzie, mimo wielu prób, wciąż nie znajdujesz śladu włosów, których nigdy przecież nawet nie powąchałeś? Wiesz jednak, że dla ciebie zawsze będą miały zapach tych kilku ciepłych letnich słów, orzeźwiającej listopadowej nocy i uśmiechu budzącej się wiosny. Były tak delikatne, jeszcze chwilę temu, kiedy przed dzwonkiem budzika, powiedziałeś, że idziesz zrobić jej ulubioną herbatę. Uśmiechnęła się tak, jak kochasz najbardziej, a Ty powiedziałeś -Za chwilę wracam. Teraz nie wiesz nawet czy pije herbatę czarną czy zieloną.

Sen na jawie

Kręcisz się po pustych korytarzach i wchodzisz w tłum osób, które codziennie widujesz w drodze do pracy. Nie wierzysz, że jesteś  tym miejscu, w takim czasie i z niemym niedowierzaniem sprawdzasz pustą skrzynkę odbiorczą. Przecież jeszcze kilka godzin temu wiedziałeś o niej wszystko. Dzisiaj widzisz, że od kilku tygodni nie odpowiedziała na Twoją wiadomość. W tym momencie możesz złapać się za głowę i przywalić nią w pobliski mur. Nic nie da. Równie dobrze zadziała skasowanie jej numeru.

Życie jest

Jedno z częściej zadawanych pytań: Czy coś Ci jest? Po chwili zastanowienia, chyba najprostszą odpowiedzią byłoby: życie mi jest.

Wszyscy jesteśmy zbłąkanymi podróżnikami. Codziennie widzimy setki twarzy. Mijamy je na chodniku, w tramwaju, kupując 20-minutowy bilet normalny. Idziemy przed siebie widząc to wszystko i sami będąc nieustannie obserwowanymi. W każdej tej sekundzie chcemy jednak znaleźć to jedno spojrzenie i by to jedno spojrzenie zawsze szukało właśnie nas.

Urodziliśmy się, by kochać. Czy można nas za to winić?

Kolorowych snów!