Kiedy jesteś naprawdę szczęśliwy? Nie zadowolony, ale szczęśliwy tak bardzo, że szczęściem oddychasz pełną piersią. Unosi Cię, szczęście wypełnia każdy pęcherzyk płucny, tak, że góry przenosisz jednym palcem i wyśmiałbyś kogoś, kto tylko powiedziałby Ci, że tu i teraz czegoś nie możesz. Ja nie mogę? W tym momencie brzmi to nawet poważnie.

Czy posiadanie forsy daje Ci szczęście? Podpisuję się pod twierdzeniem, że pieniądze szczęścia nie dają, a przynajmniej w dłuższym okresie. Pieniądze dają zadowolenie. Pełne zadowolenie, głębokie zadowolenie, kupę zadowolenia, ale nadal nie szczęście. Prawdziwe szczęście daje zakup pierwszej pary butów, którą przez rok codziennie oglądałeś tylko zza szyby. Pamiętam swoją pierwszą parę oryginalnych butów: białe Adidasy z takim żółtym filuternym wzorkiem. Cieszyłem się nimi jak głupi i co tydzień czyściłem, gdy zobaczyłem jakąś małą plamkę, czy zabrudzenie. Rozwaliły się chyba najszybciej ze wszystkich adidasów, które miałem.

Prawdziwe szczęście tworzą momenty

Pełnię szczęścia czuję kiedy osiągam jakiś sukces, cel, doznaję czegoś nowego, po raz pierwszy, ten jedyny. Tylko, wtedy, przez ten krótki moment gdy wiem, że trud się opłacił, że  to do czego dążyłem właśnie się spełnia. Wtedy właśnie czuję prawdziwą radość. Chwilę później, dosłownie chwilę później do wszystkiego się przywyka. To co jeszcze sekundę temu było wszystkim, staje się zaledwie częścią codzienności. Nawet nowe buty chwilę po zakupie mogą zacząć nieprzyjemnie śmierdzieć.

Próbuj

Po roku trudnym, przyszedł u mnie rok WIELKICH ZMIAN. Nie było siedmiu lat chudych, bo ten jeden w zupełności wystarczył. W ostatnim roku co miesiąc zmieniałem swoje życie. Przewróciłem do góry nogami temat pracy, postrzegania wielu rzeczy i podchodzenia do samego życia. Po drodze byłem szczęśliwy z każdego kolejnego, mozolnie wypracowanego etapu. Nic nie jest proste. Dzisiaj jestem szczęśliwy, chociaż jeszcze trzy lata temu nie spodziewałem się, że znajdę się w ogóle tutaj gdzie jestem.  Życie zaskakuje #takbardzo. Warto być zaskakiwanym, warto być szczęśliwym. I niech brzmi to najbardziej tandetnie.

Jak pierwszy letni deszcz

Dosłownie tak. Pamiętacie swój pierwszy letni deszcz? Ja nie, ale na pewno musiał być zajebisty.