Jak tam Słodziaki, już trochę czasu minęło od powyborczego szoku dla jednym i ekstazy dla drugich. Obudziliście się w nowej Polsce, czujecie ogarniający Was nurt zmian, czy może ciągle szukacie oznak nieuchronnego JUTRA? Postaram się przynajmniej w skrócie streścić jak bardzo w tym czasie zmieniło się moje życie. Jest tego tak dużo, że zrobię tylko krótki przegląd z najbliższego podwórka.

Już kilka dni minęło i podobno lotniska się nie są okupowane przez stada koczowników, słońce ciągle wschodzi na wschodzie a zachodzi na zachodzie, a żadne zaćmienie nie przykryło Polski wiecznym mrokiem.

Jak zawsze codziennie dojeżdżam do pracy i tramwaje (a nawet AUTOBUSY!) kursują  Jest prąd, a lampy miasta oświetlają poranne ulice. W Krakowie Majchrowski niestrudzenie również te poranne ulice myje.

Po drodze widzę, że kosze na śmieci są opróżniane. Szamba zresztą też są podobno opróżniane i szambowozy radośnie podskakują po równie wyboistych co tydzień temu drogach.

Dzisiaj, mimo, że nie weekend, poszedłem do sklepu i sprawdziłem czy jest jakieś ciekawe, nowe piwo. Jest i to coraz więcej dobrego polskiego craftu bo…

Przemysł też działa. Ludzie chodzą do pracy, pieniądze przepływają i nawet jak ktoś nie ma konta, to nadal podobno jest szansa, że otrzyma swoją wypłatę.

Giełda również trzyma się na zielono, złotówka nie poleciała na dno i ciągle możemy ją spokojnie wymieniać na dolary czy euro. Poważnie!

Bez obaw możecie również pracować, mieszkać, zwiedzać, studiować, wyjechać za granicę. Ponieważ…

W Unii Europejskiej też nadal jesteśmy i podobnie wygląda kwestia z NATO i ONZ. Tak samo jak wcześniej musimy się starać o wizę do USA.

W tym samym miejscu spał znajomy Pan Żul. Zielona kurtka, nieco zaszczane spodnie i oczywista chęć zdobycia złotówki za jeden piękny bezzębny uśmiech. Panie Korolu, złotówka jest Pana, tak jak tydzień, pół roku i pięć lat temu.

Na tej samej pozycji znajdują się również bogaci, którzy przez kilka nocy nie stracili swoich milionów i nic nie zapowiada, by mieli się gdziekolwiek z nimi zabierać.

A u Was co się zmieniło? No chyba, że należycie do tej prawdomównej mniejszości i poszliście na całość, by zgodnie ze statusową obietnicą spakować torby i wyjechać na Zachód. A tak całkiem serio, są tacy?