Wciskasz „f”, dajesz „strzałkę w dół”, „enter” iiiii NIC.
Ale, ale ale, jak to nic? Nieświadomie zaczynasz się jąkać. Stan pierwszego zdziwienia przerywa głuchy dźwięk szybko wciskanego klawisza.
F5 F5 F5 F5, dalej NIC.
Wchodzisz na google.com, sprawdzasz, czy aby na pewno masz neta. No jest. O co chodzi? Próbujesz dalej.
F5 F5 F5 F5. NIC.
Przestajesz się wciskać i patrzysz w monitor. Nic nie robisz, wpatrujesz się w bliską dal i myślisz jaki wpis wrzucisz na Fejsa gdy tylko się odwiesi. Myślisz długo, marszczysz czoło, gnieciesz czoło, masujesz czoło, wycierasz pot, przecierasz oczy i znowu marszczysz czoło. Raz jeszcze wycierasz pot.
Mam, na pewno nikt tego wcześniej nie napisał!:
1. Właśnie dowiedziałem się, że mam w domu książki.
2. Facebook nie działał przez kilkadziesiąt minut…
Postanowiłem, więc pójść i porozmawiać z rodziną.
Wydają się być całkiem miłymi ludźmi.
3. Nareszcie coś zjadłem, w końcu miałem czas.
4. Za 9 miesięcy będzie niezły boom na porodówkach hehehe
5. Jak zobaczyłem, że Facebook nie działa, otworzyłem nową kartę i chciałem wejść na niego, żeby o tym napisać.
Ale to strasznie śmieszne. Hehehe. Jesteś gotowy. Wpisałeś to sobie nawet w oknie przeglądarki, by tylko skopiować i od razu puścić w świat. Po chwałę! Po lajki! Po szery!
Kwadrans później wchodzisz minutę po restarcie, bo akurat musiałeś wyjść do toalety. A więc jest i szósta rzecz!? Nią też się pochwal.