Ranking, podkreślę raz jeszcze, będzie całkowicie subiektywny. Każdy czuje po swojemu i do każdego wersy trafiają w ten jedyny sposób. Nie będzie nagród za historię. Piszę jak jest tu i teraz z delikatnym kilkuletnim odchyleniem.

MIEJSCE 10

Dwa Sławy

Dwa łódzkie Dandysy, które, po latach grania na nielegalu, wzięły polską scenę w pierwszym wersie. Po sztosowej płycie Ludzie Sztosy w styczniu tego roku wydali Dandys Flow-pewniak do płyty roku. Posłuchajcie chociaż jednego wywiadu z chłopakami. Sławy to Przekoty, których można słuchać godzinami nie tylko na koncertach.

MIEJSCE 9

VNM

Flow Scarface’a polskiego rapu jest niepodrabialne. Od ponad 17 lat w branży i nadal jest jej jednym z  głównych motorów napędowych. Raper-inteligent, z planami na książkę. Jego koncepcyjna płyta KLAUD N9JN to jeden z najlepszych albumów w polskich rapie ostatnich lat. Wszyscy liczą, że hajsy z kolejnych płyt faktycznie przepuści na lekcje śpiewania.

MIEJSCE 8

Kękę

Człowiek-prawda, piszący wersy tak życiowe, że aż chce się zamieszkać w Radomiu, którego dumnym mieszkańcem jest Pietrek. Choć generalnie ma wyjebane, to jego Rzeczy (Takie, Nowe i Trzecie) zdecydowanie rozjebały polską scenę rapową.

MIEJSCE 7

Zeus

Po Dwóch Sławach, drugi reprezentant Łodzi, który wie dokładnie o co chodzi w wersach. Sam w wywiadach podkreśla jak trudno było mu się wybić, ale jak już poszło, to wbił się w głęboko w ucho każdego, kto szuka dobrze podanego rapu.

MIEJSCE 6

Taco Hemingway

Gdyby Juliusz Słowacki pisał w XXI wieku, nazywałby się Taco Hemingway i tworzył w swojej ukochanej Warszawie. Poeta słowa, z którym podróż metrem ma zapach deszczu na betonie. Najmłodszy z całej dziesiątki, ale kto wie, czy lirycznie nie najbardziej uzdolniony. Swoim pojawieniem się na polskiej scenie zaskoczył wszystkich. Niech pozostanie tu najdłużej.

MIEJSCE 5

Tede

Płodny jak mało który polski raper i równie mocno idący pod prąd. Śpiewa dla gimbazy? Co z tego, jeżeli już od 23 lat sieje po Polsce #sążnyrozpierol i nic nie wróży, by miało się cokolwiek zmienić. Niekończące się #NWJ na Auto-tune!

MIEJSCE 4

Łona

Potrafi łączyć to, co z pozoru wydaje się do połączenia. Prawdziwy architekt rymu, któremu spod ręki wychodzą kolejne krzywe wieże w Pizie, Wieże Eiffla i świebodzińskie jezuski. Bez sensu? On tak to wszystko poukłada, że jeszcze się zdziwicie. Jak zawsze!

MIEJSCE 3

O.S.T.R

Tekściarz duszy. Na ostatniej płycie opowiedział więcej niż niejeden raper przez całą swoją karierę. Klimat buduje od pierwszej frazy, prowadząc go po kolejnych wersach, aż do ostatniego westchnienia. Prawdziwy mistrz stylu wolnego (jak jeszcze nie słyszeliście, to wyguglujcie) . Nie mogło go zabraknąć na podium.

 

MIEJSCE 2

Pezet

Nie było go przez siedem trudnych lat, ale jak wrócił, to rozjebał. Od lat płacze rymami, na które wszyscy woleliby czekać jednak zdecydowanie krócej.

MIEJSCE 1

Ten Typ Mes

Za potrzebę zmian, za to, że w tej chwili jest tam, gdzie inni polscy raperzy będą za dwie płyty. Był dresem, by dzisiaj po scenie biegać w drogich garniturach. Clue jest w tym, że we wszystkim jest szczery i w zgodzie  z samym sobą. Robocop polskiej sceny rapowej z metalową blaszką w czole. Kiedyś spięte dresiary, dzisiaj numer do muzyki Korteza. Mes, Królu!