W Krakowie, jak w każdym innym mieście, jest wiele rzeczy, które mogą wkurzyć. Jedne mniej, inne bardziej, ale jest kilka kwestii, które wkurzają najbardziej. To, że wkurza to niektórych sprawia z kolei, że i ja się wkurzam, na nich. No i tym to sposobem pięknie nakręcamy spiralę nienawiści. Mam nadzieję, że nikogo nie zdziwi, że będzie tutaj dużo elementów odwiecznej krakowsko-warszawskiej dychotomii? Wawa, Love!

W Warszawie to dopiero są możliwości!

Jak wszyscy wiemy milion ludzi żyjących w Krakowie żyje życiem zastępczym. Wystarczy pojechać do Warszawy, a wszystko się zmienia. Prosto z ulicy ciągną Cię do przeszklonego pokoju, gdzie z ostatniego piętra biurowca patrzysz na rozciągający się u Twoich stóp świat. To jest Twój świat!

No metro to by się jednak przydało!

Metra nie było, nie ma i najprawdopodobniej nie będzie. Są za to plany, coraz nowsze i bardziej rozbudowane. Czy Kraków potrzebuje metra? Pewnie tak, dobroci infrastrukturalnej nigdy dość. Czy Kraków jest natomiast źle skomunikowany? Wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że nie. Ja przynajmniej nie narzekam, ale wiem, że zawsze znajdzie miejsce gdzie mogłoby być lepiej. Jak wszędzie.

W Wawie to dopiero są kluby

No tak, zgadzam się. To muszą być naprawdę mega dobre kluby, kiedy po to by je zmienić trzeba jechać przez prawie całe miasto. Te wszystkie miejsca na Kazimierzu to taka tania podróbka tętniącego życiem warszawskiego Starego  Miasta. A nie chwilka, tam nic nie tętni.

W Krakowie nic się nie dzieje, to miasto żyje przeszłością…

No kurwa? Serio?

Bracka, tu zawsze pada deszcz…

Za każdym z tysięcy razy kiedy słyszałem ten komentarz na twarzy rozmówcy widziałem, że był on tak śmieszny, że powinienem  w tym właśnie momencie położyć się na ziemi i tarzać w spazmach. Nie tarzam się, nie śmieje, nawet nie wzdycham. Żenadę odczuwam.

Gdyby tylko zmienić władzę!

Uniwersalności tego argumentu chyba nie muszę tłumaczyć?

Pociąg odjeżdża z peronu czeciego o czynastej czydzieści czy

No tak, bo cała Polska Miodkami stoi i wszyscy mówią sienkiewiczowską polszczyzną. Zatem waćpanny i waćpanowie dziękuję, że tak wspaniale pielęgnujecie mową ojczystą, nie dacie jej pogrześć i równocześnie  tem słowem żegnam.

Nie ma czym oddychać.

Coś z czym trudno się nie zgodzić i trudno coś więcej powiedzieć.  Trudno, ale jednak można, więcej powiedziałem tutaj.